Cześć! Ja jestem Dominik, prowadzę stronę Tarot36 i sam wykonuję wszystkie wróżby, które tutaj zobaczysz. Chcesz więc wiedzieć coś o mnie? Rozsiądź się wygodnie, opowiem Ci moją historię…
Aktualnie mam ponad 30 lat, pierwszy raz ezoteryką i ogólnie tymi klimatami zainteresowałem się jak miałem 18 lat. Wtedy właśnie mój umysł zaczął kwestionować otaczającą mnie rzeczywistość. Czułem, że jest na świecie coś czego jeszcze nie znam, a muszę poznać. Coś co będzie mi bliskie, coś co na mnie czeka, coś dla mnie.
W wieku 18 lat musiałem podąrzać ścieżką, którą narzuca mi dzisiejszy system – musiałem pracować żeby zarobić na siebie, rodzinę, rachunki ale nie koniecznie robiłem to co chciałem. To był pierwszy alert – czy tak ma wyglądać życie? Oczywiście nie mówie o samej pracy, bo ta uszlachetnia ale o całym systemie. Wylewałem poty jako pomocnik brukarza cały miesiąć, żeby potem pieniądze starczyły na 3 tygodnie życia. Paskudny system! Doszedłem do wniosków, że to blokuję samorozwój, stoję praktycznie w miejscu.
W międzyczasie przerabiałem różnych guru duchowych, czytałem, analizowałem, zbierałem ziemskie doświadczenia, żyłem przyziemnym życiem, czas leciał, lata mijały, na pozór nic się nie zmieniało. Młode lata, to był czas siania ziarna, żeby potem zebrać plon właśnie tych zasiewów. Oczywiście żyłem jak każdy młody chłopak – dziewczyny, alkohol, używki, praca. Ciągle drążyłem temat – skąd jesteśmy, po co tu jesteśmy, dokąd zmierzamy?
W wieku dwudziestu kilku lat czułem ogromną chęć doświadczania czegoś niematerialnego, czegoś magicznego, ukrytego, wiedziałem że coś takiego istnieje. Wiedziałem, że życie to nie tylko pieniądze i praca. Ten okres był kamieniem milowym mojego życia, ten czas zmienił moje postrzeganie rzeczywistości. Jakimiś krętymi ścieżkami trafiłem na pojęcia: OOBE, świadome sny, oneiromancja. To było właśnie to! Podszedłem do tematu jako laik, pierwsze podejście do świadomych snów skończyło się fiaskiem. Znowu zaczął przeszkadzać mi system – trzeba wkońcu pracować, a nie latać myślami wśród chmur. Dałem sobie spokój na jakiś czas, choć miałem wszystkie nauki z tyłu głowy.
Żyłem sobie całkowicie przyziemnie przez kolejne lata, zbierałem umiejętności, kształciłem się w obranych kierunkach, aż przyszedł czas drugiego podejscia. Z pełnym profesjonalizmem, świeżym podejściem i szerszym horyzontem myślowym, spróbowałem sie dostać do swoich snów świadomie. I co? Udało się 🙂 2 tygodnie praktyk i odzyskałem całkowicie świadomość we śnie. Mówię – „O kurwa, jestem we śnie”, to było to.
Świat snów, można się do niego dostać! Kiedy to zobaczysz, poczujesz, odzyskasz pełną świadomość – to zmienia człowieka na zawsze . Zaczynasz wierzyć w magię. Oneiromancia to zapomniana przez Nas umiejętność, a może celowo wymazywana? To było jak otwarcie bramy do tajemniczego ogrodu, wejście do Narni. Drązyłem temat dalej – okazało się, że świat snów to tylko wstęp, ziarko piasku w piaskownicy, pierwszy etap.
Z czasem doszedłem do wniosków, że świat snów to ten świat w naszej wyobraźni ale jest jeszcze coś poza Nim. Coś czego Nasz ludzki umysł nie jest w stanie ogarnać z aktualnego poziomu percepcji. Świat astralny – świat energi. Chociaż nie wiem czy „świat” to dobre określenie. Delikatnie liznąłem tego tematu i doszedłem do dalszych wniosków.
Przyziemne życie i świat astralny nie idą razem w parze, przynajmiej dla mnie. Ciągła presja ze strony świata fizycznego, ogrom świata Naszych snów, nieskończoność świata astralnego, chęć jakiegoś fizycznego spełnienia. Musiało się to jakoś ułożyć w jedną całość, jakąś scieżkę życia.
Wtedy właśnie odkryłem karty Tarota. W świecie fizycznym to po prostu karty, w świecie magii to uniwersalne potężne narzędzie. Połączenie świata fizycznego i magicznego. Sny zostawiłem na boku, ciągle mam je z tyłu głowy, każdego dnia ale nie praktykuję. Zająłem się życiem przyziemnym przez pryzmat świata magii. Jakoś to wszystko samo się zbalansowało, ale tak właśnie działą wszechświat – daje Ci to co chcesz.
Przez te ponad 30 lat zbierałem doświadczenia w naprawdę wielu dziedzinach. To miedzy innymi pozwolilo mi zrobić te stronę, na której chce dla Was wróżyć z moich kart tarota. Wypracowałem sobie racjonalne spojrzenie na świat i sytuacje. Przestałem widzieć rzeczy, zacząłem dostrzegać możliwości, potencjał.
Z kartami tarota jestem juz kilka lat. Porównuje ich siłe do miecza – miecz może chronić życie lub je odebrać, karty tarota mogą dawać nadzieję lub ją odbierać. Wszystko zależy od tego kto włada mieczem i w jakim celu. Musisz wniknąć w świat magii, wtedy zobaczysz tę siłe.
Zawsze chciałem w jakiś sposób pomagać ludziom, nie dawać im ryby tylko wędkę. Pozwolić spojrzeć szerzej na sytuacje, a wszystko zaczyna się właśnie od nadzieji. Nadzieja to potężna energia, połączona z cierpliwością i chęciami daje Nam określony cel. Od Ciebie zależy jaki to cel. Sama nadzieja jest jak moździerz bez tłuczka, praktycznie bezuzyteczne naczynie. Tłuczek to nasze chęci. W połączeniu daje Nam to funkcjonalne narzędzie.
Chcę nieść dobry przekaz, dobrą energię, dawać wiarę oraz siłe przez karty tarota. Dzisiejszy świat tego potrzebuje jak nigdy wcześniej. Nadzieja we mnie jest silna. Jestem urodzonym lwem, wibracja 11, to nie przypadek, że się tu spotykamy. Zobacz sam, co to oznacza w astrologii i numerologii. Gwiazdy i planety zdecydowanie sprzyjały moim rodzicom 🙂
Cieszę się, że możemy się spotkać na mojej stronie. Liczę, że spędzimy tu miło czas. Ja powróże, Wy poczytacie bloga i wszyscy spotkamy się w komentarzach jak dobrz znajomi. W tym miejscu musi panować atmosfera przyjaźni i pokoju!
Tarot36.pl – wróżby za pomocą kart tarota. Tarot online, ezoteryka, rozwój duchowy. Wróżka online, wróż, wróżby e-mail.